poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Niestety,to znów ja

Tak tak,Ty który to czytasz (nie szkoda Ci czasu?),nie dostałeś omamów-wróciłem po raz trzeci.Jednak tym razem nie mam zamiaru aż tyle smęcić na temat swojego istnienia,lecz chciałem bardziej dzielić się tu swoimi przeżyciami po obejrzeniu jakiegoś filmu,przesłuchaniu płyty,czy może nawet przeczytaniu jakiejś książki.Mam nadzieję,że ta stronka mi to ułatwi.

Jak widać zmieniłem adres,za dobrą radą Adasia,bo strona główna myloga wygląda jak kamienica,która lada chwila runie,zresztą ciężko się tam połapać w czymkolwiek.Dodałem również wszystkie archiwalne notki z tamtej stronki,ale tylko z pewnej dozy sentymentu do tych dawnych głupot.

Nieśmiertelny umarł czyli o upadku bardzo obiecującej serii przygód pewnych ziombli

Nieśmiertelny umarł...w butach.Choć obojętnie w czym by umarł i tak jest to dla mnie bolesna śmierć.Nie mogę powiedzieć,że byłem z Nieśmiertelnymi od dziecka jak to się często mówi o swoich ulubionych bajkach czy filmach.W moim przypadku było to tyle czasu,na ile zdążyłem bardzo polubić tą serię.


Ostatnio pomyślałem sobie,że czas odnowić stare więzi i ''wrzuciłem na ruszt'' piątą część filmu z serii ''Odetnij mi łeb a wylecą błyskawice''.O ile poprzednie części filmu dało się oglądać a fan może przymknąć oko na pewne sprawy,to w przypadku ''Nieśmiertelny V:Źródło'' musiałbym chyba całkowicie oślepnąć żeby film był ok.Pierwsza część filmu to wielki sukces i dzięki temu ''Nieśmiertelny'' wszedł do kanonu filmów kultowych jak przygody Stallone'a w dżungli czy jego ''macanek'' z Lundgrenem na ringu.Druga część,choć strasznie przy niej namieszali też odniosła spory sukces bo przecież nie dusi się kury,znoszącej złote jajka.Trójeczkę miło się oglądało,bo choć widać było,że film jest niskobudżetowy(wiem,co mówię) to czuć w nim było próby wskrzeszenia dawnej chwały temu tytułowi,która po 2 części z deczka przyblakła.Na czwartą część przymknąłem oko bo jest dopełnieniem(czyli tak jakby ostatnim odcinkiem XD)6-cio sezonowego serialu,którego widziałem jak narazie 3 odcinki.Poza tym 4 da się oglądać i nie jest jakoś wybitnie biedna jak to pokazało nieszczęsne Źródełko...

Dość biadolenia,teraz może coś o samym filmie(?).Zaczęło się dobrze od wytoczenia wizji świata w niedalekiej przyszłości.Miasta nocami mienią się płomieniami ognisk,które rozpalają biedni i bezdomni.Ludzie zapomnieli co to sport,bo nawet na stadionach płoną ogniska biedoty a ludzie mieszkają w szatniach gdzie niegdyś przebierały się gwiazdy piłki.Ludzie na ulicach są bezkarni,dźgają się nożami,walczą ze sobą.Nawet stróże prawa zmienili swój image.Jeżdzą jeepami,mają na sobie kominiarki a na wyposażeniu karabiny o jakich Zbychu z drogówki może tylko śnić.Potem następuje zaznajomienie z postaciami.Jest nawet sporo nieśmiertelnych bo nie licząc chorego psychicznie Strażnika to jest ich aż pięciu a 6 to gnijący przeor braci Doleo to go nie liczę.Tylko w 4 było więcej kolesi mających problemy ze śmiercią.Postacie są całkiem ciekawe,bo jest i Duncan z Methosem,znani z poprzedniej części,ale są także astronom Reggie i kardynał(!) Giovanni.Nieśmiertelny kardynałem,pojechali po krawędzi.Mniejsza.Po zaznajomieniu się z grubsza z postaciami mamy pierwszą walkę Strażnika Źródła z nieśmiertelnym archeologiem Zao coś tam coś tam.Kiedy zobaczyłem Strażnika do głowy uderzyła mi jedna myśl:''Tą maskę to chyba z Cassherna zgapili''.A tak w ogóle Strażnik to nieśmiertelny który broni Źródła bla bla bla bla bla i takie tam.Nie dość,że ma wygląd z cyklu ''daj mi pysk to będę ładniejszy'' to człowiek,który rozpisywał mu dialogi,musiał to chyba robić podczas jednego ze swoich posiedzień w wygódce.Są po prostu żałosne,a tekst ''Mogę być tylko ja'' to czysta profanacja głównej maksymy całej serii.Panie Boże na motorze,ta postać to istny koszmar.Szkoda,że nie wycięli mu wszystkich dialogów i nie nalożyli mu na głowę jakiegoś pudła to może nie rzucałby się tak w oczy.Jakby tego jeszcze było mało pod koniec filmu im bliżej tytulowego Źródła są bohaterowie,tym bardziej ich moc słabnie.I tak osłabła,że w końcu jeden z nieśmiertelnych umiera od zwykłych ran...Paranoja,nieśmiertelny umarł.Ja nie wiem,może chcieli wprowadzić do serii jakiś motyw świeżości czy cuś,ale żeby zrobić coś takiego?Rozbój w kalesonach w biały dzień.Film kończy się walką Duncana ze Strażnikiem,która z powodzeniem mogłaby się znaleźć w Hot Shots 3 jako parodia filmów akcji.Film kończy się żałośnie kiedy to Duncanowi rodzi się jedyne dziecko...I co Wy na to?Przykro no,nie...?

Mógłbym jeszcze i półgodziny pisać o tym,że ten film się nadaje na podkładkę pod stół z jedną nogą krótszą od innych i jaki to jest beznadziejny itp.,ale nie chce już Wam ryć.Powiem tylko,że 5 woda po kisielu była ohydna i na myśl od razu przychodzi mi genialny ''kisiel'',który kiedyś miał okazje u mnie zrobić Goły.Nie polecam Źródełka nikomu,a fani niech się go boją jak diabeł święconej wody...Jeśli kiedykolwiek zobaczycie ten film w tv,w co wątpie,to pomyślcie sobie,że sami nakręcilibyście lepszy na gramofonie swojej babki...Dziękuje za uwagę i do zobaczenia...


Zawiedziony [przez duże ''Z''] fan


Notka opublikowana 2008-08-29 o 00:47:20

Wielki powrót (XD),nowy szablon,zmiany...czyli chyba dawno nie lałem XD

Siemaneczko XD


Parę dni temu za sprawą pewnej osoby,która swoją mosiężną twórczością na swoim dzienniku internetowym przekonała mnie do tego co tu teraz widzicie,postanowiłem trochę tu odkurzyć i wrócić do pisania.Sprzątanie musiało trochę potrwać,ponieważ chciałem za wszelką cenę pozbyć się tego kościółka,który zajmował ledwie pół wolnego miejsca,więc zamieniłem go na własną samoróbkę XD.Może i nie jest doskonały i trochę ryje głowę,ale jest to mój pierwszy szablon jaki kiedykolwiek zrobiłem i pewnie zrobię XD.

Ma dodawać tej stronce tajemniczości,ale już ja to widzę jak tu będzie tajemniczo XD
Złe wiadomości dochodzą z księgi gości.Otóż po prostu przestała istnieć,nawet nie wiem czemu,więc założyłem pierwszą lepszą żeby było można sie gdzieś poskarżyć na ubogość owej strony oraz jej właściciela.

Pewnie się zastanawiacie (na bank XD) po co wróciłem i co będe pisał.Otóż odpowiem krótko - nie mam pojęcia ;P.To jest notka wejściowa,więc jest na luzie,ale myślę,że następne będą już z pewnych pomyślunkiem...chyba XD

Dodałem ciekawą rzecz (wiem,że wątpicie XD).Otóż jeśli będziecie chcieli czytać moje zeschłe wypociny to mam coś co może Wam to znacznie umilić.Dodałem box z utworami czyli dla nieczających - klikasz i gra muzyka XD.Narazie jest 10 utworków.Muzyka najróżniejsza bo i nawet Jimi się tam znalazł XD.A jeśli ktoś chce bez wokalizy to są dwa instrumentalne utwory na samym końcu a ostatni dosyć pasuje do szablonu bo pochodzi prosto z kraju kwitnącej wiśnióweczki.Jeśli ktoś będzie chciał abym wrzucił jakieś utworki specjalnie dla Niego to nie ma problemu,napiszcie w komentarzach co chcecie i to wrzucę.

To by chyba było na tyle,do zobaczenia przy następnej okazji.Aha,bym zapomniał,na koniec czas na pozdrowienia...żartuję XD

Ahoj XD



Notka opublikowana 2008-08-21 o 00:49:28

Pożegnanie...?

Witam Kochan!(Pewnie i tak już nikt tego nie przeczyta=-P)


Kiedy zaczynałem prowadzić tego ''bloga'' wiedziałem,że kiedyś przyjdzie koniec,zabraknie czasu,chęci i humoru.Jak widać nie pisałem nic od dłuuuugiego czasu i tak już chyba zostanie,ale widząc komunikat o porzuceniu bloga nie mogłem tak odejść bez pożegnania.Może kiedyś tu wrócę,bo nie pozwolę żeby ten blog sie skasował choćby co miesiąc miał pisać notkę składająca się z jednej litery=-P.A więc na pożegnanie pozdrowie tych,którzy sprawiają,że nie mam czasu ani ochoty na tego prowadzenie stronki=-P:
-przede wszystkim wielkie pozdrowienia dla Joli(choć i tak pewnie ich nie zobaczy=-P),za to,że jest,była i mam wielką nadzieję,że będzie=-)
-Bartka,za to,ze już nie jesteśmy w ''separacji'' jak to kiedyś Piórek powiedział=-D
-Wilczych Braci,za to,że zawsze będą w moim sercu i nigdy o Nich nie zapomne,choć po wyjeździe Lewego,Wilcze Bractwo znacznie podupadło na zdrowiu...=-/.Może to i też przeze mnie?Przepraszam jeśli tak...
-Siostrzyczki,za to,że zawsze mnie wspiera i dobrze radzi=-)
-całej szkolnej ekipy,ale w tym najbardziej dla Piórka,Gołego i Hawłaska bo z Nimi spędzam najwięcej czasu poza szkołą.Dzięki=-)
-i wszystkich innych,którzy także zasługują na pozdrowienia m.in.:Zosi,Pauliny(dzięki,że się dzisiaj do mnie odezwałaś=-).Przepraszam,że już nie komentuje Twego bloga,ale nie było czasu przez ostatnie miesiące=-/),Anki-mojej ryjącej siostry,Halinki i całej reszty dobrych ludzi=-).Kogo nie wymieniłem,a twierdzi,że zasługuje na to żeby go wymienić(chociaż w końcu każdy na to zasługuje=-)) niech składa zażalenia w komentach=-).
Nie żegnam się z Wami definitywnie,bo być może jeszcze się tu spotkamy,a jak nie tu to pewnie na żywca=-).Życzę wszystkim powodzenia i do zobaczenia moi drodzy,bo nie znoszę długich pożegnań=-P.Trzymajcie się...

 
 
Notka opublikowana 2006-12-20 o 15:38:47

''I still hear your voice...''

Witam Kochani!


Trochę niepisałem,ale szczerze mówiąc nie było kiedy.No cóż...wylądowałem w sanatorium i siedzę w nim już 2 tygodnie.Jest całkiem w porządku,tyle,że brakuje mi moich Braci,Sióstr i całego Lubania.Jak wrócę do szkoły pewnie znowu nie będe wiedział ''co i jak'' =-/,ale powinienem sobie poradzić=-].Zaczęła się jesień...Wiatr zrzuca suche liście z drzew...A ja siedzę i myślę...Wiatr wspomnień przygnał zdarzenia sprzed roku i chyba je powtórzył...Historia lubi się powtarzać i właśnie także dlatego kocham ten przedmiot=-].Ale dość już smęcenia=-).Jestem na sali nr. 4=-].W końcu mamy spokój bo dwóch małych ''diabełków'' wyszło w tym tygodniu.Będe grał w czwartkowym przedstawieniu na Dzień Edukacji Narodowej.Będzie łach bo będe też tańczył=-D.Jutro być może spotkam się z Bogim i Kasią na rynku=-].To narazie tyle,nie mam więcej pomysłów na tą chwilę=-).Pozdrawiam Wilczych Braci(podwójnie Lewego=-),Siostrzyczkę i prawdziwą Siostrę,Zosię,JHA,Piórka i Paulinę=-],(Tak chodzi o Ciebie=-].Jak mogłem nie wiedzieć,że to Ty napisałaś tego komenta?=-).Jeszcze się spotkamy...=-P) i wszystkich,których nie pozdrowiłem.Do zobaczenia wkrótce...



Notka opublikowana 2006-10-06 o 15:07:29

Letting Go...

Witam Kochani!


Nie pisałem prawie miesiąc.Wiem,wiem,że dałem ciała.Nie było chęci,czasem i czasu zabrakło i blog obrósł kurzem.Postanowiłem coś sklecić przed samym wyjazdem na Poświęcką.Tak,znowu wyjeżdżam do tego sanatorium.To już mój 11 raz.Wrócę za 3,4 lub 5(najgorzej) tygodni,ale postaram się pisać coś na weekendach u cioci.
Wczoraj wróciłem z tygodniowej pelgrzymki do Włoch.Byliśmy w wielu nie miejscach nie mam teraz czasu aby je tu wszystkie wymienić.Było ciekawie,zabawnie czasem smutnie-szczerze mówiąc wolałbym zostać w Lubaniu.Wczoraj ostatni dzień w Lubaniu minął bardzo szybko,a dziś wyjeżdżam...
Przez ten miesiąc niewiele się zmieniło w moim życiu-choć niektóre sprawy przybrały inny obrót,niektóre zacząłem inaczej pojmować i zrozumiałem też kilka rzeczy,ale nadal jestem tym samym roztrzepanym,nieumiejącym czasem usiedzieć na miejscu,a czasem siędzącym cicho jak grób Czarnym=)
Pewnie ta notka będzie nie dopracowana,ale poprawię ją u cioci.
Pozdrawiam serdecznie moich Wilczych Braci.Zawsze jestem myślami z Wami,wiem,że dacie sobie radę,a jak wrócę to może w końcu coś nagramy=D.Pozdrawiam Siostrzyczkę i mą prawdziwą Siostrę,która najlepiej zna moje durne humorki=P.Pozdrawiam J/H/A,Dorotkę,Zosię,Bartka,Hawłaska,Macieja,Gołego,Piórka,Bobka i wszystkich tych o których zapomniałem.
Tytuł notki zapożyczyłem od tytułu mojego wiersza,który z kolei zapożyczył tytuł z pewnej pięknej pieśni Ill Nino=].Może kiedyś go tu zamieszczę=].
Do zobaczenia wkrótce...(oby jak najszybciej)



Notka opublikowana 2006-09-26  o 08:48:47

Umysł...i paskudna pogoda za oknem=-/

Witam Kochani!


Znów dosyć musieliście czekać na nową notkę(o ile czekaliście =-D),ale doszłedłem do wniosku,że jeśli ja jestem cześcią tego bloga i na odwrót to jeśli kiedyś będzie chcieli nowej notki,a ona nie będzie się ukazywać to po prostu odezwijcie się do mnie=-).
Piękna pogoda dopadła Lubań na koniec wakacji.Pochmurnie i deszczowo-niebo płacze bo kończą się wakacje=-).Z jednej strony będe za nimi tęsknić,a z drugiej mam ochotę usłyszeć ''kręcicie się jak koło fortuny'' Macieja czy ''proszę pana/nią czy mogę iść do ubikacji?'' Bobka.
Od niedawna zamierzam wkroczyć na drogę doskonalenia swego umysłu,na drogę szczęścia niszcząc cierpienie.Narazie wychodzi mi to dosyć kiepsko bo próbując usiedzieć chwilę w najszlachetniejszej postaci pełnego lotosu prawie sobie nogę zwichnąłem=-D,więc zacząłem od postawy pół-lotosu,po której i tak piekelnie bolała mnie prawa pięta,ale postaram się przyzwyczaić=-).
Dni jakoś mijają anii się nie dłużą ani nie biegną na złamanie karku-po prostu płyną swoim nurtem,a to dziwne jak na końcówkę wakacji kiedy zawsze chciało się z niej skorzystać jak najdłużej.Od kilku dni próbuję skończyć pewną książkę choć zostało mi dosłownie siedem stron.Jak zawsze czytam piętnaście rzeczy naraz i rozmieniam się na drobne=-).
Pozdrawiam serdecznie moich Wilczych Braci-Lewy kiedy ruszamy z forum?Jaro cieszę się,że już wypełzłeś z domciu=-),Siostrzyczkę,prawdziwą siostrę,którą zapraszam tutaj,Dorotkę,Olę,Zosię-mam nadzieję,że wszystko o u Ciebie się ułoży,Bartka-mam nadzieję,że nowa płyta IM spełniła Twoje oczekiwania=-).
Do tej notki miałem dodać jakiś wiersz czy coś,ale coś nie mam weny,a pogoda za oknem działa przeciw mnie=-/.Więc skończe tą notkę pewnymi słowami wypowiadanymi pewnie przez wiele ust na świecie podczas ich medytacji umysłowych:

Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczynę szczęścia.
Oby były wolne od cierpienia i przyczyny cierpienia.
Oby nie były oddzielone od prawdziwego szczęścia - wolności od cierpienia.
Oby spoczywały w wielkiej równości wolnej od przywiązania i niechęci.

Do zobaczenia wkrótce...(być może już w roku szkolnym)


Notka opublikowana 2006-08-31 o 11:55:21

Jutro może nie być Nas...Wstań

Nie ma nas...Wstałem i już nas nie było...Rozstałem się ze Słoneczkiem.Przepraszam,nie chciałem żeby tak wyszło.Twoja reakcja także trochę mnie przybiła,ale nie miej do mnie żalu...Chyba tak jest lepiej...Zastanów się...Przepraszam za wszystko...


Witam Kochani!
Tym smutnym akcentem zacząłem nową notkę.Długo nie pisałem,ale złożyło się na to dużo rzeczy.
W poniedziałek jeden z moich Wilczych Braci obchodził urodziny-jeszcze raz życzę Ci Wszystkiego Najlepszego!=-].Bądź z nami zawsze...
A propo wilków,ostatnio(czyt. około tydzień temu) oglądałem ''Tańczącego Z Wilkami''.Film bardzo mnie urzekł i choć był długi (3h) to w żadnym wypadku nie żałowałem,że go obejrzałem.Piękny film opowiadający o przyjaźni białego z Indianami...Ehh...gdyby takich było kiedyś więcej...
Dziękuje za komentarze do poprzedniej notki bo było ich naprawdę dużo=).Widzę,że pani Dorota się odezwała po raz pierwszy-proszę o więcej komentarzy=-).
Zamknąłem pewien rozdział w swoim życiu,może nie był długi,ale czy rozdziały muszą być długie?Ważne,że są...
Pozdrawiamwszystkich-Siostrzyczkę,Wilczych Braci,panią Dorotę,JHA,Bartka,Zosię,Olę i wszystkich wchodzących.Tych co zapomniałem dodać to przepraszam-proszę się upominać=-).
Do zobaczenia wkrótce...(Napewno wcześniej niż za 2 tyg.=-])


Notka opublikowana 2006-08-24 o 10:42:59

Zwykła Notka

Witam Kochani!


Tym razem dłuższa przerwa w pisaniu notek niż planowałem,ale myślałem,że dopisze coś ''Wojen Magów'',ale jakoś nie mialem ochoty choć pomysł jest.Wkrótce powinienem dopisać.

Wczoraj byliśmy w kinie na drugiej części ''Piratów Z Karaibów''.Moim zdaniem była lepsza od pierwszej choć pewnie wielu się ze mną nie zgodzi.Załoga i sam Dave Jones był o wiele ciekawszy od Barbossy i jego żywych trupów,a kraken już w calości przesądził o sprawie=-].Moim zdaniem też ciekawsza fabuła i lepsze(o wiele) niz w jedynce zakończenie,po którym juz wiadomo co się będzie działo w trzeciej części i gdyby nie jedna rzecz z kina wyszedłbym w o wiele lepszym humorze...

My się chyba ze Słoneczkiem nigdy nie zrozumiemy.Może i jestem niedojrzały czy coś,ale wiem jedno:nie pasujemy do siebie i się nie rozumiemy,a to,ze chcesz zwrócić uwagę na siebie w taki sposób jest dla mnie dosyć dziwne i trochę żenujące...Przemyśl to o ile to w ogóle przeczytasz...Do wtorku...

Na dzisiaj to już wszystko Kochani.Dodam jeszcze,że jutro wyjeżdżam do babci i dziadka do Kamiennej Góry i wracam w pon. wieczorkiem lub we wtorek.Może jeszcze jutro napiszę krótką notkę.Pozdrowienia dla wszystkich którzy tu wchodzą i komentują.Pozdrawiam także członków ''Wilczego Bractwa''.Do zobaczenia wkrótce...

 
Notka opublikowana 2006-08-12 o 13:04:36

Deszczowo-nudna pogoda

Znów dwudniowa przerwa,choć w taką pogodę powinienem pisać codziennie=-].Linków jeszcze nie dodałem,ale już niedługo=-).Dziękuje za skomentowanie moich wypocin=-).Dziś zamieszczam kolejny fragment.Tamten skończył się na rozmowie Fahuda z Pao'nixem.Dziś dalszy jej ciąg.Zapraszam do lektury tych,którzy są znudzeni tą nędzna pogodą=-)



Tymczasem w mieście król Hapax wyjawił wszystkim tajemnice tablic i zasady Turnieju,który utworzony przez Ringola trwa do dziś.Jest to Turniej Magów.Mają oni walczyć ze sobą przez trzy tysiące lat,aby wyłonić dziesiątke najlepszych,czyli pierwsze i drugie miejsce z tablic z kierunkami świata i jeszcze dwa najlepsze z tablicy ''Świat''.Gdy zostanie ich tylko dziesiątka Ringol przebudzi się na nowo i stworzona zostanie Uczelnia,dzięki której wszyscy będą mogli zostać czarodziejami i nie będą musieli mieć do tego żadnych predyspozycji.
Za tydzień minie trzy tysiące lat od tego wydarzenia a także dwadzieścia lat od momentu kiedy urodzili się ostatnie istoty z wrodzonym magicznym talentem.Po tym tygodniu liczba czarodziejów urośnie jeszcze trochę,ale od tego momentu będzie już tylko spadać aż zostanie ich tylko dziesiątka i Ringol ponownie się przebudzi.Oby to stało się jeszcze za mojego życia.Dren zakończył swą opowieść,a wtedy Zak zadał jedno z niewielu inteligentnych pytań w swoim życiu:
-A co się stało z czarodziejami,którzy byli na pierwszym miejscu trzy tysiące lat temu?Przecież nikt tyle nie żyje!
-Dobre pytanie Zak,ale znam na nie odpowiedź.Każde zabicie drugiego czarodzieja przedłuża życie o pięć lat .Żaden czarodziej nie przeżył trzydziestu wieków.Ginęli z ręki młodszych lub po prostu umierali nie mogąc zabić innego.Rekord wynosi tysiąc lat i należy do Badha Kora,który żyje do dziś i plasuje się na piętnastym miejscu w Rankingu Ogólnym czyli Światowym.
-Jak czarodzieje zdobywają wyższe miesca?-spytał Zak,którego coraz bardziej zaczęły interesować tablice.
-Przykład.Jestem na dwudziestym miejscu i pokonuje numer dziesięć.Wtedy z dwudziestego miejsca przechodzę na dziesiąte.Jestem tysięczny,zabijam pięćsetnego i sam jestem pięćsetny.
-A jeśli pięćdziesiąty numer pokona setny?Co wtedy?-Zak zadał kolejne mądre jak na Ishaanina pytanie.
-Popatrz na tablice.Za nazwiskiem masz cyfrę.Pierwsze miejsce ma tysiąc pięćset dwadzieścia dwa.To liczba czarodziei,których pokonał.Zabicie obojętnie jakiego czarodzieja w Rankingu podnosi Twój wynik ogólny o jeden.Jeśli chce się być pierwszym w Rankingu Światowym trzeba albo zabić Oxera ,albo prześcignąć go w wyniku ogólnym.
-To praktycznie niemożliwe!Drugie miejsce na świecie ma dopiero osiemset trzydzieści trzy.
-Oxer prowadzi już od pół wieku.
-Jeśli jest pierwszy na świecie to czemu nie ma go na żadnej z pozostałych tablic?Skąd pochodzi Oxer?
-Stąd,z Xinar.Nie jest to ani północ,ani południe,ani wschód,ani zachód ponieważ Xinar uważane jest za centrum świata.
-Czy trzeba koniecznie zabić drugiego,żeby zdobyć jego miejsce lub podnieść swoją liczbę ogólną?-To był zdecydowanie dobry dzień dla Zaka -zadał aż tyle inteligentnych pytań.
-Nie.Drugi czarodziei może się poddać i oddać swą moc wygranemu,ale wtedy na zawsze traci swój talent magiczny.Czasami tak jest,jednak najczęściej czarodzieje walczą do końca.Popatrz na tablice Zak.Co chwilę ktoś powiększa swoją liczbę ogólną lub zdobywa nowe miejsce,a wiele nazwisk znika bezpowrotnie.Tylko na wschodzie od kilku minut tablica pozostaje bez zmian.Co się tam dzieje?
-Masz swojego faworyta?
-Kane Nox.Szóste miejsce na Zachodzie.Poznałem go dziesięć lat temu.To jeden z moich najlepszych przyjaciół,Ma w sobie duszę i moc tak silną,że powinien pokonać wszystkich na Zachodzie,ale jest człowiekiem,który ponad wszystko umiłował pokój.
-Czemu w takim razie jest tak wysoko?Po co został czarodziejem?
-Zak czy myślisz,że magiem zostaje się tylko po to by siać chaos?Nie,magia służy też do dobrych celów.Sam widziałem jak Kane zbudował pewnej biednej rodzinie całe gospodarstwo i zdobył dla nich trochę pieniędzy na utrzymanie.Dlatego jest tak wysoko bo szukają go inni czarodzieje.Na szóste miejsce wskoczył przez przypadek.Jakiś mag plasujący się na szóstej pozycji spotkał go i chciał sobie podnieść liczbę ogólną,jednak Kane go pokonał.Opracował jeden z najbardziej skutecznych czarów jakie widziałem-Czar Kontry.Gdy obcy czarodziej chce go zmiażdżyć pospolitą Błyskawicą,zaklęcie odbija się od Kane'a i wraca do jego konstruktora,który zazwyczaj nie wie jak uchronić się przed swoim tworem i ginie.A dlatego Kane utrzymuje się na szóstym miejscu,ponieważ wiele czarodziejów słyszało o jego nietypowym zaklęciu i szuka go,żeby zobaczyć czy sobie z nim poradzą.Mało komu się to udało,a jeśli nawet to tylko raz.Za drugim razem nikt nie miał tyle szczęścia.Razem z mocą pokonanego maga przejmuje się także jego zaklęcia.Dlatego Kane jest tak poszukiwany.Wielu pożąda Czaru Kontry.


Wystarczy.Następne części muszę już sam napisać=-).Pozdrowienia dla wszystkich.Do zobaczenia wkrótce...

 
 
Notka opublikowana 2006-08-07 o 14:49:05

niedziela, 29 sierpnia 2010

Deszczowa Pogoda

Witam po dwudniowej przerwie=-].Jak widać dodałem linki do niektórych stronek,które mnie interesują,a także do blogów bliskich mi osób.Jeden z moich Wilczych Braci wystartował wczoraj ze swoim blogiem.Tak trzymać!Życzę powodzenia=-].Postaram się za kilka dni dodać nowe linki.Co do Księgi Gości-dziękuje za wpisy[Dorotko dla Ciebie największe podziękowania za to,że w ogóle istnieje=-)].Tajemnico,może się ujawnisz?=-].Dziś postanowiłem zamieścić w notce kawałek mojego tworu na tą smętną deszczową pogodę-chyba opowiadania=-].Chętnych zapraszam do lektury i komentowania=-].


Wojny Magów

Część 1:Mrowie

Zak Pao'nix stał przed pięcioma dużymi tablicami iskrzącymi w mroku dogasających świec w Sali Rankingu,w największym na świecie Hallu,w mieście Xinar.
Tablice były ogromne.Wisiały wzdłuż Hallu,a na nich widniały jakieś nazwiska wypisane jedynymi na całym świecie płomiennymi literami.Na nagłówko pierwszej z tablic widniał napis - ''Świat'',na drugiej – ''Północ'',na trzeciej pod którą stał Zak – ''Południe'',na czwartej – ''Wschód'' i na piątej jak już łatwo odgadnąć – ''Zachód''.Tablica z nagłówkiem ''Świat'' była wielkości czterech pozostałych.Widniały na niej numerki od 1 do wielu tysięcy,a obok nich,imiona i nazwiska ludzi.Pierwsze sto miejsc na każdej z tablic było ''napisane'' tak wielkimi literami,że bez trudu możnabyło zobaczyć je z kilkunastu metrów,ale od steki w dół z każdym nazwiskiem malała czcionka.Tak więc chcąc zobaczyć trzytysiączne miejsce trzeba byłoby nałożyć szkła,które powiększają o wiele razy.
Ishaanin bo takiej rasy był Pao'nix popatrzył na pierwsze miejsce z tablicy ''Świat''.Zajmował je ''Oxer''.Zak wiedział,że gdzieś już słyszał tą nazwę i to wiele razy.
''Pierwsze miejsce,ale w czym?Co to za tablice?Po co one tu wiszą''-pytania zaczęły bombardować mało pojętny mózg Iahaanina.Ku jego uciesze,nie musiał już trudzić swojej głowy myśleniem,ponieważ do jednej z tablic podszedł zakapturzony osobnik,który zaczął z zainteresowaniem ją ''przeglądać''.
-Coś dzieje się na wschodzie-mruknął cicho wyraźnie podekscytowany.Mam nadzieję,że Fist zmiażdży Andixa,bo jest od niego o wiele lepszy.
Widząc to Pao'nix wpadł na genialny pomysł wypytania tego jegomościa.Podszedł do niego i zapytał swoim usypiająco nudnym głosem:
-Przepraszam,ale czy może mi pan wytłumaczyć co wynika z tych tablic?O co w tym wszystkim chodzi?
Zakapturzony jegomość popatrzył chwilę na Ishaanina,mruknął coś podobnego do ''Ishaanie zawsze byli zacofanie'' i podszedł do Zaka,który już nie mógł się doczekać wyjaśnienia tajemnic ''płonących''' tablic.
-Nazywam się Fahud,Dren Fahud-przedstawił się zakapturzony jegomość podchodząc do Zaka i podając mu ręke.
-Pao'nix,Zak Pao'nix-Ishaanin uścisnął mocno ręke Fahuda.
-Widzisz te tablice Zak?Są jednym z najstarszych elementów tego miasta,a zarazem państwa.Ich historia jest długa lecz zamierzam ci ją szybko streścić.Wszystko zaczęło się od wielkiego czarodzieja Ringola,który wędrował po calej Pavarhi,naszym świecie aż w końcu zatrzymał się dokładnie tu gdzie treaz stoimy i postanowił założyć miasto.Było to tak dwano,że wielu,których nie interesują tablice uważa,że to legenda i Ringol został wymyślony tylko na potrzeby Turnieju.Zanim Ringol sprowadził tu ludzi postanowił stworzyć Hall.Zbudował go za pomocą magii,a wśrodku Hallu umieścił pięć tablic tylko z nagłówkami.Zaczarował je tak,aby pokazywały każdego urodzonego maga,który świadomie i dobrowolnie wejdzie na ścieżke czarów.Tylko nieliczni rodzą się z takim wrodzonym ''błogosławieństwem'',a jeszcze mniej z nich zostaje czarodziejami.Ci niechcący miecz styczności ze swoim ''błogosławieństwem'',które dla nich zostaje przekleństwem,zostaje wojownikami,kupcami,politykami lub po prostu żyją sobie w spokoju do końca swoich dni.Jeśli do dwudziestego roku życia nie postanowią szlifować swego magicznego talentu i zostawią go w spokoju,znika on z dniem dwudziestych urodzin.
-I już nigdy do nich nie wraca?-spytał podniecony Zak.
-Nigdy.To ich wybór.Mogą go później żałować,ale wtedy już nie ma odwrotu.Wróćmy jednak do Ringola.Po zbudowaniu Hallu i stworzeniu tablic,ludzie zaczęli napływać do Xinar,bo taką nazwę nadał miastu czarodziej.Ringol pomagał przezdwadzieścia lat w budowie Xinar,które z małej wioski przekształciło się w potężne miasto i zarazem stolicę państwa o tej samej nazwie.Po dwudziestu latach Ringol wybrał spośród najlepszych rzemieślników,którzy budowali Xinar,Hapaxa i uczynił go pierwszym królem nowego państwa.Wtedy to wytłumaczył królowi tajemnice tablic i udał się do swojego domu,aby stworzyć najpotężniejsze w historii świata zaklęcie-Rozproszenie swojej magii na cały świat,tak aby mogli się rodzić czarodzieje.Kumulował swą moc trzy miesiące po czym uwolnił zaklęcie,które wstrząsnęło w posadach całym światem.Odtąd zaczęli się rodzić Wybrańcy czyli czarodzieje.Po uwolnieniu zaklęcia Ringol był tak słaby,że musiał spać tydzień aby móc wstać z łóżka.Po miesiącu kuracji czarodziej pierwszy raz od lat opuścił miasto,jednak tym razem miał już tu nie wrócić.Nikt oprócz Hapaxa nie wiedział dokąd udał się czarodziej,jednak nikt nie śmiał go o to zapytać.Dopiero po dwudziestu latach stary już król wyjawił wszystkim tajemnice dziwnej podróży Ringola i tablic.Jak opisują spalone już dawno najstarsze kroniki Xinar,Ringol udał się w podróż dookoła świata,aby we wszystkich miejscach objawić objawić tajemnice tablic i ustanowić zasady Turnieju.Po dwudziestu latach Ringol obszedł cały świat,a gdy to zrobił udał się w Góry Lodu aby tam spocząć.Stworzył sobie lodową trumnę,w której podobno spoczywa do dziś.Wielu próbowało odnaleźć to miejsce jednak nikomu do tej pory się to nie udało.Przypuszcza się,że jest to szczyt nie zdobytej do dziś góry Kax,największego szczytu na całym świecie.


Na dzisiaj to tyle=-).Mam tego jeszcze trochę,ale nie chciałem Was zamęczać jak na pierwszy raz=-).Do zobaczenia wkrótce...


Notka opublikowana 2006-08-05 o 16:35:53

Zmiany

Przeczytałem wszystkie komentarze i jeden z nich bardzo mnie zadziwił.Mianowicie jest to komentarz od Andrzeja starego kolegi z kolonii w Dąbkach.Kolonia była słaba,ale gdyby nie było tam Andrzeja byłaby denna=-].


Drogi Andrzeju

Może i mam coś w sobie z Mrocznego Gota,ale napewno nie zamierzam się ciąć.''My decydujemy tylko o tym jak wykorzystać dany Nam czas...''-jak to powiedział niegdyś Gandalf do Froda,a ja napewno nie chce go wykorzystywać na robieniu sobie blizn i niemiłych zadrapań=-).Pamiętam o czimpanzi i papadanse a nawet o ''czas na dobieranie się do maczug''=-D.O płytach Britney Spears jednak juz zapomniałem=-D.Każdy ma w sobie cząstke mroku,czyż nie?Ja swoją zwalczam gdy mi ciąży,a pozwalam jej rosnąć kiedy światło mnie oślepia.Świat to także mrok i światło-staram się byc pośrodku.A co do tych zwierzątek czy nagich kobiet to pomyśle nad tym=-P [ale bez pomocy Dorotki i tak żadnego obrazka nie uda mi się umieścić =-D]

Droga Zosiu

Dziękuje za zachęcanie i popieranie mojej działalności=-].A jeśli chodzi o kościółek to nie wiem czemu go nie widzisz=-/

Droga Olu

Ten szablon i tak bardzo mi się podoba,więc jeśli macie się męczyć nad tamtym to lepiej niech juz zostanie ten.Początki nie są aż takie trudne-przynajmniej dzisiaj=-]

Droga Siostrzyczko

Przepraszam,że zwątpiłem...Obiecuje,że już nie będe tak brał wszystkiego do siebie.Dziękuje za pochwałe i także pozdrawiam.Oby nasza przyjaźń przetrwała dłużej niz jakikolwiek mrok...

Drogi Bartku

Wiem,że lubisz tajemniczość,dlatego myślałem,że Ci się spodoba ten szablon.Dobrze,że mówisz ''jeszcze nie teraz''.Oby cień tego to było między nami,znów zamienił się w śwatło.Pozdrawiam

Droga Kasiu

Jeśli znałaś mnie tylko od strony ''ryjącego młodego''=-) to zapraszam częściej,może poznasz moje drugie oblicze=-)

Jarek zawsze na wesoło=-)Cieszę się=-)

Wyszedłem z założenia żeby notek nie poświęcać na odpowiadanie na komentarze,ale niektóre z nich trochę mnie zdziwiły.Na drugi raz będe odpowiadał ,ale w komentarzach.Dziękuje wszystkim wchodzącym a podwójnie tym komentującym.Do zobaczenia,wkrótce...

P.S.Księga Gości już na chodzie-zapraszam=-]


Notka opublikowana 2006-08-03 o 12:29:14

Początek...

Witam Kochani!


Może niektórych to zdziwi,a innych zaskoczy,ale postanowiłem założyć swój internetowy dziennik.Choć jest jeszcze w fazie prac [Dorotko serdecznie dziękuje za pomoc i rady =-)] zdecydowałem,że napiszę wstepną notkę.

Rozpocząłem przygodę z tym blogiem,dlatego aby umieszczać tu swoje przemyślenia,uczucia a także czasami trochę swojej kiepskiej twórczości=-]

Szablon jest tymczasowy jak widać po jego autorze.Może niedługo to się zmieni=-].Wybrałem go nie dlatego,że jest tu malutki kościółek.Nie,to nie symbol mojej wiary,która już dawno mnie opuściła,ale pewnie i tak z mojej winy.Wybrałem go ponieważ ma w sobie dużą nutę tajemniczości,którą bardzo lubię.Nad księgą gości jeszcze muszę popracować,a jak będzie już dobra to dam znać tym którzy będą chcieli zostawić coś po sobie na tym blogu.Jeśli komuś nie będzie się chciało komentować notek to proszę tylko o skromny wpis w księdzę gości [ o ile ją dopracuję z moim talentem do blogów=-D ].Z góry dziękuje i zapraszam do wejścia w otchłań ''chłodnej,letniej nocy'' czyli mojego,dziwnego życia...

Pozdrawiam moich dwóch Wilczych Braci,którzy są ze mną w tym dość trudnym dla mnie okresie,moją Siostrzyczkę choć jeszcze kilka dni temu myślałem,że Ją straciłem,Dorotkę lub Dorotę [ nie wiem jak wolisz=-)] za pomoc w utworzeniu tego bloga,no i oczywiście Tobie Słoneczko za to,że wydzierasz mnie ze szponów mroku.Dziękuje wszystkim i pozdrawiam wszystkich,których tu nie zamieściłem,ale trwałoby to długą chwilę=-).Zażalenia proszę składać w księdzę gości-narazie nieczynnej=-]

Notka opublikowana 2006-08-02  o 10:48:10