środa, 20 października 2010

NHL - 3 zwycięstwa i 2 porażki Lawiny

  Pierwsze dni regularnego sezonu NHL za nami. Jak widać w tytule, Lawina nie zaczęła go za dobrze, ale sądzę że nie ma powodu do zmartwień. Po zwycięstwie nad Blackhawks, Avalanche ulega Flyers'om 2 do 4. Następnie zaskakująco wygrywa w rzutach karnych z Czerwonymi Skrzydłami 5 do 4. Decydującego karnego strzelił Brandon Yip. Trzy dni później Lawina pokonuje 3 do 2, słabych od początku sezonu Devils, jednak dzień później ulega Wyspiarzom aż 2 do 5. Ostatni mecz, który grali wczoraj w nocy (na nasz czas) ze Strażnikami, miałem okazję przez dłuższą chwilę oglądać (prawie 2 tercje). Colorado w pierwszej kwarcie szło całkiem dobrze. Popisał się Stewart, który strzelił ładną bramkę w power playu, jednak już w drugiej odsłonie spotkania Islanders doprowadzili do wyrównania i do końca tercji utrzymał się wynik 1:1. Poszedłem spać, nie znając ostatecznego wyniku meczu, więc radośnie dzisiaj zareagowałem na 3 do 1 dla Lawiny w ostatecznym rozrachunku. Po 6 meczach Lawina ma 8 punktów i zajmuje pierwsze miejsce w północno-zachodniej dywizji, jednak ten stan może się szybko zmienić, ponieważ są jedyną drużyną która rozegrała 6 spotkań (Canucks 5, Płomienie, Dzicy i Nafciarze po 4). Nie mniej życzę im powodzenia i wierzę w ich kolejne sukcesy. Jak będzie, przekonamy się wkrótce.


NFL Week 5 - Chargers at Raiders

  Wszystkich zainteresowanych ową relacją napisaną przeze mnie, zapraszam tutaj - http://sport.onet.pl/futbol-amerykanski/jezdzcy-przerwali-serie-klesk,1,3737633,wiadomosc.html. Od tej pory wszystkie relacje ze spotkań NFL będzie można spotkać w dziale Sport na Onet.pl. Serdecznie zapraszam.


 

niedziela, 10 października 2010

NHL - Nowy sezon


  Jak widać oprócz NFL interesuje mnie również hokej, dlatego uznałem za konieczne wspomnieć o niedawnej inauguracji 93 sezonu NHL. Tak jak w przypadku futbolu, będę starał się również co jakiś czas, zamieścić relację jakiegoś spotkania z amerykańskich lodowisk. Jednak jak do tej pory, niestety nie miałem okazji oglądać jakiegokolwiek meczu, co postaram się w najbliższym czasie zmienić.

  Ze wszystkich meczów otwierających sezon, najbardziej zależało mi na spotkaniu mojej ulubionej drużyny - Colorado Avalanche - z obrońcą tytułu Chicago Blackhawks. Jednak z powodu marności internetu we Wrocku oraz moich studiów (mecz zaczynał się o 4 nad ranem czasu polskiego), nie było mi dane go zobaczyć jak już wyżej wspomniałem. Jednak ku mojej uciesze następnego dnia, Lawina zwyciężyła w dogrywce pokonując Czarne Jastrzębie 4 do 3. Pierwszego gola dla Jastrzębi strzelił Bryan Bickell, drugiego Słowak Marian Hossa, a ostatniego Patrick Sharp, który był największym zagrożeniem dla Lawiny ze strony ekipy z Chicago. Z Lawinowców bramki strzelili Chris Stewart, Matt Duchene i dwie Paul Stastny (w tym zwycięska). Chicago oddało 38 strzałów na bramkę, zaś Colorado o trzy więcej. Nieźle spisali się również bramkarze. Między słupkami po stronie Chicago stanął ich nowy bramkarz Marty Turco, który wybronił 37 z 41 strzałów, zaś Craig Anderson 35 z 38.



  W innych meczach tego samego dnia, Huragany pokonały Dzikich 4 do 3, Montreal już bez Halaka uległ ekipie z Toronto 2:3, Pingwiny po marnej grze zostały pokonane u siebie przez Lotników także 2 do 3, a Nafciarze, którzy w poprzednim sezonie byli bodajże na ostatnim miejscu, pokonali pewnie Płomienie z Calgary 4:0. Jednak jest to dopiero początek sezonu, który postaram się śledzić z jak największa uwagą.